Autor Wiadomość
Tardtenab
PostWysłany: Czw 1:35, 12 Kwi 2007    Temat postu:

Johnny Depp lesbian strip!
http://Johnny-Depp-lesbian-strip.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=667674
Kola
PostWysłany: Czw 16:40, 15 Cze 2006    Temat postu:

Nawet tak patrząc na spory rasowy=rodowodowy to są ludzie którzy bronia rasowców, ale jednocześnie mówią, ze nie mają nic do kundelków. Lecz niekiedy na kilometr czuć, że piszą tak by sie nikt ich nie uczepił, a on tylko jest zadufany w wszelkich korzyściach zwiazanych z rasowcem, jak wystawy, ciągłe pochwały czy duma z jakiej to hodowli nie jest pies.

Też czytałam, jak kobieta jedna pisała, że kupiła psa z najlepszej polskiej hodowli tej rasy, a ma jakąś chorobe. Następnie kupiła psa bez rodowodu zdrowego, wpsnaiałego psa. Mój Igor nie ma rodowodu, jest zdrowym pełnym życia psem. Choć pochodzi z "rozmnazalni". Są rozmnazacze i pseudohodowcy.
Raz pisałam z Panią która rozmnożyła swoja suczke westa bezpapierów dlatgo, ze kocha psy i chciał by jej suczka miała szczeniaki, a nie kupiła suczki z rodowodem ponieważ ją na to nie stać, nei stać ja na wystawy, na składki, papiery itd. itp.
Napewno kase ma, ale bardziej na życie, ze szczeniat też mogła mieć minimalny zysk, ale widać po niej było prawdziwą miłość do psów, a nie zyski.

Hodowcy powiedzieliby "Jeśli nie stać Cie na hodowle to nie stać Cie na szczeniaki bo potrzebuja tego, smiego i tamtego".
Pseudohodowcy, psęudohodowcami, ale sa też tacy co rozmnażaja kundelki.
Niewiadomo dla jkiego zysku, moze to bardziej "wpadka" i by usłyszeli "trzebabyło wysterelizować suke".

Ale to wszystko nie jest takie proste. Mojego psa czeka kastracja, ale rodzice nie mają czasu jechać do weta.
Ciagle czekam az pojedziemy z Roxaną do weta, choc zabieg miała, ale bradzo wczesny wiec nic nie dał to po 4 miesiacu mieliśmy jechać, a dzsiaj już jest 5.
pasqdna-pasqda
PostWysłany: Sob 16:03, 29 Kwi 2006    Temat postu:

dokładnie, pies to członek rodziny. Nie ważne czy rasowy czy nie....
ASE
PostWysłany: Sob 16:01, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Ja powiem tak - pies to pies. Sama miałam i kundelki ze schroniska i psy rodowodowe. Znam ludzi którzy nieznoszą kundelków bo nie przynoszą zysków... Rolling Eyes Są tacy co sądzą ze pies ze schroniska to kupa bakterii i nie nadaje sie do życia w domu, są też tacy, co twierdzą , ze pies ze schroniska bedzie im wdzieczny itp... Co człowiek to inna teoria.
Ja jestem zdania że z nawet najpaskubniejszego i najpodlejszego kundla mozna miec wspaniałego przyjaciela który przyniesie nam wiele szczescia, a w zamian za pełną miske i ciepłe posłanie bedzie nam sie odwdzieczał machaniem swojego ogonka czy bronieniem domu.
Kamcia
PostWysłany: Czw 13:27, 27 Kwi 2006    Temat postu:

Ja mam psa ze schroniska:) Ale wzielam go jako szczeniaczka. Z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec ze nie zauwazam u niego zadnych oznak wdziecznosci, jest taki jaki jest, jaki ma charakter, jaka osobowosc i jak zostal wychowany. Mysle ze biorac szczeniaka ze schroniska bedzie on sie zchowywal "normalnie", natomiast biorac psa doroslego podejrzewam, ze moze byc on bardziej przywiazany. Naturalnie pies nie wie co to "wdziecznosc" itd. On poprostu wie i pamieta jak bylo w schronisku, a jam ma teraz. Obcujac z czlowiekiem pies czuje sie potrzebny, kochany itd. dlatego pilnuje sie swojego wlasciciela i stara sie byc "jak najlepszy" aby uniknac schroniskowego losu... (to tak oczywiscie w uproszczeniu i w przelozeniu na ludzkie;))

Takze jestem troche zawiedziona, ze konkursy miedzynarodowe zarezerwowane sa tylko dla rasowcow, ale z drugiej strony, badzmy szczerzy - miedzynarodowy obedience to jest tak wysoka szkola jazdy, ze naprawde nieliczny dochodza do takiego poziomu! I biorac pod uwage jak nielicznie zawody te sa reprezentowane przez kundelki - nie robi to wiekszej roznicy;) Mam nadzieje jednak ze z czasem przepisy sie zmienia. Ja z moim psem pracuje na posluszenstwem (obedience) ale tylko amatorsko i dla wlasnej satysfakcji, poniewaz ma juz prawie 8 lat i nie sadze abysmy gdziekolwiek wystapili. Dochodzi jeszcze fakt ze on nie moze skakac (uraz kregoslupa) a jednym z zadan obedience klasy "0" jest skok przez przeszkode... Co prawda nie musze go wykonywac i moge dostac o 10 pkt nizej, ale zastanawiam sie czy warto startowac, skoro nie moge wykonac wszystkich zadan (zwlaszcza ze przygotowanie musialoby byc dosc gruntowne, a ja nie chce go zbyt przemeczac). Na razie jednak pracujemy i zobaczymy co bedzie dalej...Wink

Zainteresoanych zapraszam na ==> www.szafciu.prv.pl Smile
pasqdna-pasqda
PostWysłany: Śro 16:09, 26 Kwi 2006    Temat postu:

To zależy tylko od charakteru. Moze być pies wzięty ze schroniska który do rodziny się nie przywiąże, a może być i taki który za nią bedzie latał jak mucha za otwartym oknem Razz. To samo tyczy sie rasowych. To tak jak mówić, że dziecko z domu dziecka, przywiąże się bardziej do rodziny, niż takie urodzone.
Zresztą jeśli ze schroniska wziety jest szczeniak, to on nawet nie wie co się z nim dzieje, więc to nie ma jakiś skutków złych które później będą gdy ktoś go weźmie. Takie moje zdanie.
wikta_102
PostWysłany: Śro 16:05, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Ja też mniej więcej tak chociaż nie zawsze tak jest...
Kola
PostWysłany: Śro 13:22, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Psy przygarnięta czy wzieta ze schroniska moze i określiłabym jako wierniejsze poniewaz ratujesz mu życiue i on to docenia. Przez co robi wszystko by nas ochronić i nie zawieść.
Ja to tak odbieram, lecz zapewne zależy to od psa.
wikta_102
PostWysłany: Wto 21:48, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Oczywiście że każdy pies jest jedyny ja się też spotakałam z tym że ,,Jeżeli psa sie przygarnie lub weźnie z schroniska to jest najwierniejszy'' każdy pies ma inną psychike i ja uważam że to zależy od psa a nie od rasy lub od tego czy pies jest kundelkiem z ''domu'' czy z schroniska lub ulicy.
Kola
PostWysłany: Wto 17:41, 25 Kwi 2006    Temat postu: Rasowce a Kundelki

Co o tym myślicie gdy niektórzy ludzie mówią, ze "Rasowce są lepsze od kundelków", "Rasowce są mądrzejsze" i gdy jest naodwrót "Kundleki są mądrzejsze i wierniejsze niz rasowce". Spotkałam sie z tego typu przypadkami wypowiedzi.

Nieokreślałabym tak tego, że Rasowce są madrzejsze- można na to spojrzeć z innej perspektywy.
Dzięki hodowli i selekcji ras możemy określić poziom posłuszeństwa, nauki i dominacji psa, dzięki czemu wiemu "na co" wyrośnie pies. Choć oczywiscie wszystko zależy od wychowania. U kundelków zazwyczaj ojciec jest nieznany przy czym określebnie tego jest trudne. Tym bardziej ze bardzo rzadko ktoś zajmuje sie psimi sportami czy pracą z kundelkiem. A to by mogło zastapić wystawy.Wśród rasowców spotykamy psy "przeznaczone" do różnych prac i sportów natomiast to nie musi oznaczac, ze kundelki sie do tego nienadają.

Dlatego dziwi mnie to, iż kundelki nie mogą brać udział w Międzynarodowych zawodach psich sportów typu Agillity i Posłuszeństwa. Choc z drugiej strony jest to oczywiste.

Co wy o tym myślicie? O określaniu rasowców jako "lepsze" o z papierami, bo wystawy, bo wiadomo co z nich wyrosnie.

Ale wkońcu- Każdy kundelek jest jedyny w swoim rodzaju.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group